Quantcast
Channel: perfumomania
Viewing all articles
Browse latest Browse all 427

Coca Cola, czyli napój zadziwiająco wszechstronny…

$
0
0

Ostatnio trochę chorowałem i właśnie Coca Cola (nie substytut, koniecznie oryginalna i żaden kastrat z light i zero w nazwie) okazała się najlepszym remedium na niespodziewane problemy żołądkowe… uwielbiam ten napój, piję go od zawsze – pomimo iż mam pełną świadomość jak bardzo jest niezdrowy i kaloryczny… swoją drogą, kiedy słyszy się od lekarza zapewnienia, że najlepszym rozwiązaniem na grypę żołądkową są słone paluszki i Coca Cola – dochodzi się do powierzchownego (i jakże krzywdzącego) wniosku, że pan doktor to nawiedzony konował, pokroju tych od wahadełek, różdżek i wypędzania demonów za pomocą swego przyrodzenia… wprawdzie to nie przebiło “rady“, którą otrzymała moja serdeczna znajoma, zmagająca się swego czasu z nowotworem – która dla odmiany usłyszała od swego lekarza prowadzącego, że powinna się dużo modlić by Jezus zesłał na nią łaskę… przyznacie, że ten rodzaj terapii brzmi dość dziwnie – zwłaszcza w ustach bądź co bądź wykształconego człowieka, którego profesja stoi w jawnej sprzeczności z tzw. “sferą zabobonów“…

puszka Coca Coli

Tym niemniej ochlałem się Coli, obżarłem paluszków i przeszło jak ręką odjął… normalnie rewelacja, skutek natychmiastowy i już nazajutrz wróciłem do pracy… potrafię sobie wytłumaczyć jedzenie paluszków, bo zawarta w nich sól powoduje zatrzymanie wody w organizmie, opóźniając i minimalizując proces odwodnienia organizmu – ale za cholerę nie potrafię dociec dlaczego Cola (lub który z jej licznych składników) powoduje “cudowne” ozdrowienie… uwielbiam jej smak i zapach (dla przykładu Pepsi nie znoszę) i przy sprzyjających warunkach potrafię osuszyć dwulitrową butelkę w jeden wieczór… owszem robię to rzadko, bo okrutnie tuczy, niszczy zęby i w tej ilości pobudza lepiej niż Espresso - a z autopsji wiem, że jest też doskonałym odrdzewiaczem, odplamiaczem i wybornie czyści srebra rodowe… wprawdzie nie zweryfikowałem doniesień sąsiadki, jakoby leczyła kurzajki, ale ponoć rewelacyjnie usuwa osad z kamienia z baterii i wybornie dezynfekuje armaturę…

butelka Coca Coli

Nie macie pod ręką odrdzewiacza (np. WD-40), a zapieczona śruba nie chce puścić?… polejcie ją Colą, odczekajcie kilka minut i voila!… rodowe srebra poczerniały, pokryły się dziwnym nalotem i straciły blask?… nie ma problemu!, zanurzcie lub potrzyjcie je ściereczką nasączoną “czarnym złem” jak określa ją mój serdeczny przyjaciel i po chwili nie poznacie babcinego serwisu – przechowywanego pieczołowicie na wypadek, gdyby królowa Elżbieta II, przypadkiem wpadła na herbatkę… :) coś pokryło się rdzą i nie chce Wam się czyścić tego mechanicznie?… wlewacie do słoika Colę, wrzucacie przykładowo gwoździe, trzymacie je w tej zalewie, co jakiś czas potrząsając i wkrótce po rdzy nie będzie śladu… ubiliście opitego komara na ciele i przypadkiem pobrudziliście ubranie krwią?… nic straconego, polewacie plamę Colą, pocieracie zwykłą chusteczką higieniczną i po plamie nie ma śladu (wiedza z autopsji)… w następnym odcinku opowiem jak wydziergać gustowny pokrowiec na czajniczek z herbatą i zdradzę swój sekret na idealny biszkopt… :D

butelki Coca Coli

Aż strach pomyśleć, jak bardzo złożony, żrący i imponujący musi być skład takiej butelczyny… no i te wszystkie cuda kryjące się pod lakonicznym US Patent, przy których tablica Mendelejewa plus kilka nieodkrytych jeszcze pierwiastków chowają się ze wstydu… i pomyśleć, że IFRA czepia się mchu dębowego i paru innych teoretycznie alergizujących składników – a tym czasem nikt nie ma obiekcji, że ludzie kupują w sklepach i wlewają w siebie napój wywabiający krew z tkanin i usuwający korozję z metali… :D cóż za perfidna hipokryzja, podobna do ostatnio przeforsowanego zakazu wędzenia naturalnym dymem wędzarniczym, który wspaniałomyślna UE (oczywiście w trosce o nasze zdrowie, a nie interes lobbystów) nakazała zastąpić bejcą chemicznego pochodzenia – zapewne dużo bardziej zdrową, zupełnie nieobojętną i dającą te same efekty wydłużenia przydatności żywności, co znane ludzkości od tysięcy lat wędzenie… smacznego… :)

bottle Coca Cola


Tagged: blog o perfumach, Coca Cola, czyszczenie srebra, metoda na grypę żołądkową, o perfumach, odkamieniacz, odplamiacz, odrdzewiacz, opis perfum, perfumowy blog, perfumy, perfumy męskie, recenzja perfum, recenzje perfum..., słone paluszki, wędzenie

Viewing all articles
Browse latest Browse all 427