Quantcast
Channel: perfumomania
Viewing all articles
Browse latest Browse all 427

Il Profvmo – Aria di Mare, czyli śródziemnomorskie słone jezioro…

$
0
0

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Il Profumo stylizuje się i wzoruje (tudzież skrycie aspiruje) na Profumum Roma (że o podobnym brzmieniu nazwy własnej marki nie wspomnę, zwłaszcza w kontekście „rzymskiej” stylistyki w pisowni nazwy), bo pomijając samo Profumo/Profumum i Acqua di Sale/Aria di Male (trend jak u producentów podróbek), oba zapachy łączy spore podobieństwo w treści… owszem, w przypadku tematyki morskiej trudno uciec od podobieństw i nawiązań, ale mam nieodparte wrażenie, że subtelnie kwiatowe i wedle deklaracji producenta, damskie Aria di Mare jest wersją light starszego o 6 lat Acqua di Sale

Il Profvmo - Aria di Mare

Z tą różnicą, że o ile Acqua di Sale jest porażająco rzeczywisty, dosłownie powala swym niewymuszonym autentyzmem, z którym odgrywa swą wzniosłą morską serenadę – to Aria di Mare śpiewa ją, a raczej nuci zdecydowanie skromniej, wyraźnie podążając w stronę delikatnego akcentu kwiatowo ziołowego, wyeksponowanego na tle słonego jeziora… akcentu tak delikatnego, że jako mężczyzna nie miałbym jakichkolwiek obiekcji, czy wypada mi nosić te perfumy… w życiu nie ubrałbym stringów, rurek ani obcisłej koszulki (ten drugi wariant odpada głównie ze względów humanitarnych – pragnąc oszczędzić postronnym ofiarom traumy, oglądania mego spasłego cielska, wbitego w modną koszulkę z obszernym, jakże męskim dekoltem, w rozmiarze M)… tym niemniej jako facet, nie doszukałem się jakiejkolwiek ujmy dla mej męskości* – tytułem zwieńczenia mej toalety przez użycie tychże perfum… powiem więcej, niektóre ażurowe świeżaki, dedykowane stricte metroseksualnej, tfu męskiej klienteli – bardziej zaciągają klimatami damskimi, niż rzekomo damskie Aria di Mare

*nie stwierdziłem by po tych perfumach wypadły mi włosy na klacie i nie zacząłem mówić falsetem…

słone jezioro

Kwiaty stanowią tu nader lekkie, wręcz homeopatyczne dopełnienie bardzo delikatnego bukietu morskiego – a konkretnie wyraźnie słonej bryzy, która towarzyszy wdychaniu powietrza przesyconego oparami bardzo słonej wody… to nie pachnie jak klasyczne morze, zaciągające wonią wodorostów, ryb i glonów, lecz solą w początkowo znacznym stężeniu – a tak pachną tylko słone jeziora, niemal zupełnie pozbawione gnijących szczątków organicznych… pod tym względem zapach wypada bardzo neutralnie i raczej przypomina subtelną świeżość/bryzę rodem z detergentu piorącego… wiem, że powiało od tej deklaracji banałem, ale wierzcie mi – w tym zapachu nie ma nic z banalnej woni proszku a’la „morska bryza„… owszem swą finezyjną ozonowo morsko kwiatową świeżością zapach nawiązuje do tych klimatów – ale różnica w wykonaniu i jakości brzmienia proszku do prania i tych perfum jest „przepaścią” jak w przypadku brzmienia taniego boombox’a i monitorów B&W sprzężonych, z ampem od Hermana Kardona

Salt lake

Jak mawiają diabeł tkwi w szczegółach… o ile taki Avon Pure O2, choć niewątpliwie ujmujący i urodziwy za sprawą swego kipiącego świeżością brzmienia, ale trąci laboratorium chemicznym na milę morską – czego o aranżacji Aria di Mare powiedzieć się nie da… zaaranżowano go z finezyjną, lekką, acz nie pozbawioną dyskretnej głębi manierą – nieco śródziemnomorską i wzorcowo neutralną… te perfumy są jak Tilda Swinton, są hermafrodytyczne i cudownie niezdefiniowane… są morskie, choć nie do końca… są kwiatowe, choć nie w dosłownym tego znaczeniu… są delikatne i jakby niedopowiedziane, a przez to szalenie intrygujące… tutejsze piżmo i lilia pachną niemal jak szałwia, są lekko pudrowe i transparentne – niemal zupełnie pozbawione wyrazistych konturów, ostrości, swoistości i płci…

wyschnięte słone jezioro

Dzięki temu zapach w ogóle nie męczy i po prostu nie da się przedawkować tych perfum… nie ważne ile na siebie wyleję, wciąż spowija mnie ten sam wysublimowany, zupełnie wyzbyty agresji, spolegliwy bukiet lekko słonej bryzy – podbarwionej półprzezroczystą bielą kwiecia, zmąconą odrobiną spłowiałej zieleni śródziemnomorskich przypraw… w zestawieniu z delikatnością Aria di Mare klasyczne zapachy morskie (z wyłączeniem Acqua di Sale, który nie jest zapachem – a żywcem uchwyconą scenerią), jawią się niczym wulgarne, ordynarne i nieokrzesane kloce betonu, o rysach przypominających socrealistyczne rzeźby przodowników pracy, robotników i traktorzystki… ujmę to tak: jeśli po jednej stronie postawić wszelkiej maści Isseye, Bvlgari Aqua i Acqua di Gio, te perfumy stoją dokładnie na przeciwległym końcu skali… jeśli zatem w/w, pomimo swego wybitnego kroju i przynajmniej w teorii odświeżającego charakteru, wydają Wam się nazbyt przytłaczające (zwłaszcza podczas upałów), a nie przepadacie za cytrusowym ujęciem świeżości – te perfumy sprawdzą się wybornie w roli lekko słonej, odświeżającej mgiełki i błagam. nie sugerujcie się, że to zapach dla pań…Il Profvmo - Aria di Mare EdP

2002

Silvana Casoli

Głowa: nuty morskie,
Serce: żarnowiec, lilia, nuty kwiatowe,
Baza: piżmo, gardenia tahitańska,


Tagged: bardzo delikatne kwiatowo morskie perfumy, blog o perfumach, gardenia tahitańska, Il Profvmo - Aria di Mare, lilia, niesamowicie delikatny zapach morski, nuty kwiatowe, nuty morskie, o perfumach, opis perfum, perfumowy blog, perfumy, perfumy męskie, perfumy podobne do Acqua di Sale, piżmo, recenzja perfum, recenzje perfum..., zapach słonego jeziora, żarnowiec

Viewing all articles
Browse latest Browse all 427

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra