Quantcast
Channel: perfumomania
Viewing all articles
Browse latest Browse all 427

z cyklu szybki przelot przez – NOPPWP, czyli niemiłosiernie opóźniony przelot przez wrocławskie perfumerie…

$
0
0

Wprawdzie nie planowałem kolejnego „szybkiego przelotu przez„, w dwa tygodnie po emisji poprzedniego, ale jakoś tak wyszło… w minioną niedzielę postanowiłem spotkać się z długo niewidzianymi przyjaciółmi we Wrocławiu, powłóczyć się po perfumeriach i pobiesiadować przy dobrym papu i napitku… skuszony namowom przyjaciółki, postanowiłem pierwszy i prawdopodobnie ostatni raz w życiu, skorzystać z usług Polskiego Busa… motto firmy brzmi „szybko, tanio i komfortowo„, gdzie owe „szybko„, to 2 godzinne oczekiwanie na spóźniony autokar (ponoć miał awarię w Katowicach i półtora godziny czekali na pojazd zastępczy), o czym przewoźnik poinformował mnie sms’em 10 minut po planowanym odjeździe z Opola (gratuluję refleksu)… a więc do Wrocławia dotarłem spóźniony 2 godziny, nie powiem zdarza się – ale żeby dwa razy z rzędu, tego samego dnia?… autobus powrotny, jadący przez Wrocław i Opole z Berlina, również był opóźniony o godzinę (bo w Berlinie były korki) i zamiast o 23,35 wyjechałem z Wrocławia dopiero przed pierwszą nad ranem… jestem w stanie zrozumieć awarię, nieplanowany postój na skutek sytuacji na drodze – ale z ust znudzonej obsługi obu autokarów, nie padło nawet najmniejsze przepraszamy… może i wożą „tanio„, ale po tej przygodzie pozostał mi wielki niesmak i doszczętnie zrujnowany level zaufania do przewoźnika… ja się tylko nie wyspałem, ale co z ludźmi którzy mieli poumawiane spotkania, bilety na jakiś event, albo śpieszyli się na samolot?…

Dior Homme Parfum

Wrocław ma tę przewagę nad Opolem, że w tamtejszych sieciówkach można powąchać Tomka Forda i Armaniego z serii Prive oraz marki, których próżno szukać w moim rodzinnym mieście (tak rozległym, że dobrze rozpędzony expres, zatrzymuje się dopiero za rogatkami miasta)… odwiedziliśmy kilka tamtejszych perfumerii, min. Douglasa, Sephorę, SuperPharm oraz Hebe, gdzie trafiłem na kilka interesujących nowości… wprawdzie najbardziej ostrzyłem sobie zębiska na wspomnianego Forda i Armaniego, ale nim w końcu stanąłem przed ich półkami – byłem już tak „nawąchany„, że straciłem ochotę na choćby powierzchowne zgłębienie ich zasobów… na wstępie rzuciłem się na najnowszego Diora Homme Parfum, którego byłem niezmiernie ciekawy… wprawdzie mieliśmy tylko krótki romans, zwieńczony maleńkim psikiem na ostatni skrawek wolnej powierzchni skóry, ale i tak zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie… po reformulacji w 2011 Dior Homme i Intense tak zelżały, że osobiście rekomenduję „nowegoDiora Homme Intense jako zastępnik dla „starego” Homme – a z kolei wczoraj poznany Dior Homme Parfum, wydaje się być godnym następstwem dla „staregoIntense, dotąd nieobsadzonego… oczywiście to tylko pierwszy i nieśmiały wniosek – ale impet, pasja i charyzma bijąca od tych perfum, bardzo dobrze rokuje…

Gucci Oud

Z czystej ciekawości wypróbowałem nowego Gucci Oud, który okazuje się być uniseksem… przypominam, że mowa tu o marce tak bardzo zakochanej w swym własnym logotypie i związanym z nim amejzingiem – iż jakość sygnowanych nim kompozycji, zdaje się mieć zupełnie marginalne znaczenie… zastanawiałem się, co ikona mainstreamu ma nowego do powiedzenia w przypadku kompozycji oudowej… jak się okazuje niewiele, czym absolutnie nie jestem zaskoczony, ponieważ Gucci też sięgnęło po innowacyjne i przełomowe połączenie róży i oudu… prawdopodobnie perfum z różą i oudem jest na rynku więcej, niż gatunków sera pleśniowego (włączając w to autorskie hodowle w studenckich lodówkach), ale pogoń za modą i koniunkturą rządzi się innymi prawami… zapach otwiera się różą, całkiem zgrabną, ujętą na słodko i bardziej od strony gniazda nasiennego, niż płatków… na ten moment więcej nie powiem, bo jakaś pani psiknęła mi prosto w twarz najnowszym Cartierem La Panthere (celowała w bloter, ale atomizer był obrócony)…

Thierry Mugler AMen Pure Wood reklama

Nim mój zmysł powonienia został ostatecznie spacyfikowany i w końcu dotarłem do domu – udało mi się zakodować w pamięci kilka interesujących nowości… bardzo ciekawie zapowiada się najnowszy Thierry Mugler A*Men Pure Wood, którego otwarcie nie ma z czystym drewnem absolutnie nic wspólnego… dodam tylko, że tak tandetnego „obicia” flakonu w życiu nie widziałem… tandetna gumowana nakładka z w kolorze sraczkowatego brązu, nieudolnie emituje fakturę drewna – gdy najbardziej badziewne wykładziny podłogowe czynią to z lepszym skutkiem wizualnym… na zdjęciu zrobionym z użyciem odpowiedniego oświetlenia i efektem światłocienia wygląda to dobrze – ale w pełnym świetle nawet intymne wyroby z cyber skóry, wyglądają bardziej autentycznie i przekonywająco… szczęśliwie perfumy pachną lepiej niż wyglądają, bo wita nas niesamowicie apetyczny akcent gourmand (woń ciepłego toffi), który z czasem ewoluuje w klimaty zbliżone do damskiej Prady Candy i Blue Sugar, przeistaczając się w chwilami upierdliwie słodki akcent karmelizowanego cukru, tudzież waty cukrowej… jestem bardzo ciekaw jego drzewnego zwieńczenia, gdyż nie dane mi było go doczekać, ale do zapachu bardzo chętnie powrócę…

Thierry Mugler AMen Pure Wood

Pamiętacie jak wspominałem, że Dior bardzo długo wzbraniał się z wyjawieniem, że w bukiecie klasycznego Diora Fahrenheitakwiaty?… w czasach premiery tego już kultowego i wciąż diabelnie męskiego zapachu było nie do pomyślenia, aby mężczyzna nosił perfumy kwiatowe (z udziałem kwiatów) – ale dziś mamy inne czasy (różowy to nowy czarny), więc Dior przestał się certolić i w otwarciu najnowszego Fahrenheita Le Parfum wita nas nader hojnie ukazany fiołek… oczywiście o próbce mogę zapomnieć, więc na wpis poświęcony najnowszej odsłonie kultowego Fafarafy, przyjdzie Wam poczekać X czasu…

Dior Fahrenheit Le Parfum

Następnie natknąłem się na dwie nowości od Rouge Bunny Rouge, które w ubiegłym roku mile mnie zaskoczyło premierą naprawdę uroczych i niebanalnych trojaczków… niedawno do Embers, Cynefin i Silvan dołączyły TundraSilhouette… cóż mogę powiedzieć, oba są delikatne, bezsprzecznie wyszukane i po prostu śliczne… a najdziwniejsze jest to, że pomimo wysublimowanego stylu aranżacji, marka naznaczyła je swoistym znamieniem – i nawet nie widząc logo producenta, coś podpowiada, że mamy do czynienia ze zniewalającą delikatnością RBR

Rouge Bunny Rouge Tundra i Silhouette

W Sephorze natknąłem się na silnie wyeksponowaną męską nowość od Jimmiego Choo… choo oodźcie, powiedziałem do znajomych, po paru sekundach wąchania bloterka… niestety otwarcie najnowszego męskiego Jimmy Choo objawiło się wianuszkiem infantylnych i zachowawczych nut owocowych, zwiastujących kolejne „objawienie„, acz niebezpiecznie podobne do 237 już istniejących, równie „wizjonerskich” dzieł – jak na elitę luksusu przystało… z kolei w Douglasie natknąłem się na sporą wyprzedaż („szokujące” -50%) na kilka zapachów, min. Balmain Ambre Gris, za niecałe 180 zł za 100 ml… zapach wybitnie nietuzinkowy i choć przy tym bardzo przyjemny i lekki – pewnie nie wytrzymał zmasowanego ataku ze strony słodkich kwiatuszków i cukiereczków bardziej znanych marek… po drodze zawitaliśmy do Super Pharmu, gdzie bystre oko Teziaka wyłowiło Romę i Essenzę od Laury Biagiotti w bardzo atrakcyjnej cenie około ~160 zł za 100 ml – a ja wypatrzyłem na półce najnowszego Valentino Uomo, choć ceny nie pamiętam… na koniec zajrzeliśmy do Hebe, gdzie natrafiliśmy na interesującą ciekawostkę ze strony marki Tiffi… marki nie znam, ale spośród czterech dostępnych w ofercie zapachów dla panów, dwa wydały nam się szczególnie interesujące… flaszka oznaczona jako T4 bardzo mocno przypomina Terre Hermesa i choć nie jest to uderzające podobieństwo (pachnie to bardziej grejpfrutowo i pieprznie, jak Red Vetiver od Montale) i jak na cenę około 30 zł za 100 ml EdP, zapach pachnie przyzwoicie i trzymał się naprawdę długo… z kolei T1 przypomina mi klasycznego Diora Homme, testera T3 brakowało, a T2 nie potrafiłem skojarzyć z niczym innym poza bezkształtną furą bobu tonka – ale mimo wszystko warto zwrócić na nie uwagę…


Tagged: blog o perfumach, Dior Fahrenheit Le Parfum, Dior Homme Parfum, Gucci Oud, o perfumach, opis perfum, perfumowy blog, perfumy, perfumy męskie, recenzja perfum, recenzje perfum..., Rouge Bunny Rouge Tundra i Silhouette, szybki przelot przez, Thierry Mugler AMen Pure Wood, Tiffi T1 i T4

Viewing all articles
Browse latest Browse all 427

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra