Guerlain – L’Homme Ideal, czyli pogrzeb ikony…
Dziś nastał smutny dzień… dzień żałoby i zadumy, za tym co ceniliśmy i kochaliśmy, za tym co dodawało otuchy i wyznaczało standardy, było latarnią wiodącą zabłąkanych miłośników wysokich lotów...
View ArticleBvlgari Man in Black EdP, czyli zapowiedź ciepłej, kakaowej jesieni…
Siedziałem sobie smutny i osowiały na kawiarnianym krześle (wciąż pogrążony w żałobie po przedwczesnym odejściu Guerlain), gdy pojawiła się nieco spóźniona koleżanka i postawiła przede mną na stoliku...
View ArticleTrussardi – A Way for Him, czyli uciekać od niego, gdzie pieprz rośnie…
Jak wiemy brzmienia ambitne, wyrafinowane, a zwłaszcza ocierające się o olfaktoryczny surrealizm sprzedają się słabo, bo mało kto potrafi dziś docenić ich niepowtarzalny i złożony wydźwięk… dlatego od...
View ArticleSerge Lutens – L’orpheline, czyli piękne kłamstwo…
Mam wielką słabość do marki Serge Lutens i nie tylko przez wzgląd na bogatą treść ich licznych kompozycji – lecz przez to, że nieustannie mnie zaskakuje… nawet wśród marek niszowych, trudno o brand...
View Articleperfumerie stacjonarne, czyli czy aby na pewno przepłacamy?…
Do poruszenia tego wątku sprowokowała mnie bardzo interesująca dyskusja, z jednym z czytelników bloga… poruszyliśmy temat „przepłacania” za perfumy w perfumeriach stacjonarnych (bo w internecie taniej)...
View ArticleCaron – Le 3’Homme de Caron, czyli perfumy dla hipstera (w teorii)…
Wybrałem się ostatnio z kumplem do opolskiej Kofeiny 2.0, bo ponoć wybornie tam karmią… wszystkie moje cztery żołądki to potwierdzają, jedzenie jest doprawdy przepyszne, a ceny uwzględniające jakość i...
View Articlez cyklu szybki przelot przez – S jak Sephora…
Dziś postanowiłem odwiedzić Sephorę, gdzie moją uwagę przykuł prawdziwy wysyp zapachów „usportowionych„… uwielbiam pastwić się nad tą grupą zapachową, a w tym sezonie to już ostatni gwizdek na...
View ArticleBentley – Azure, czyli zaskakująco zwyczajny błękit…
Miałem spory problem z tymi perfumami, a mówiąc wprost – mordowałem się z poświęconym im wpisem, przeszło trzy tygodnie… Azure (to również kabriolet w ofercie Bentleya) jest tak drastycznie odmienny od...
View ArticleValentino – Uomo, czyli jak włoski makaron podbił świat…
Już nie raz piałem z zachwytu przy okazji recenzowania pachnideł o włoskim rodowodzie i dziś zapieję ponownie… jeśli chodzi o wyczucie dobrego smaku i nienaganny szyk, Włosi nie mają sobie równych… co...
View ArticleKenzo – Homme Night, czyli figa o wielu twarzach…
Co mają ze sobą wspólnego męski Kenzo Homme Night, z damskimi Tom Ford Black Orchid i Thierry Mugler Womanity?… to, że na pierwszego niucha mają całkiem do siebie zbliżone brzmienie, choć w każdym z...
View Articledlaczego perfumy pachną jak pachną?…
Tak, wiem że tytuł jest niezbyt precyzyjny, zwodniczy i odrobinę tabloidowy – ale przyjęta metodologia sprzedaży perfum (o tym za chwilę), poniekąd niewiele odbiega od trendu zamieszczania krzykliwych...
View Articlez cyklu szybki przelot przez – NOPPWP, czyli niemiłosiernie opóźniony przelot...
Wprawdzie nie planowałem kolejnego „szybkiego przelotu przez„, w dwa tygodnie po emisji poprzedniego, ale jakoś tak wyszło… w minioną niedzielę postanowiłem spotkać się z długo niewidzianymi...
View ArticleGucci by Gucci – Pour Homme, czyli ten ostatni wśród pierwszych…
Prawie już zapomniałem o Gucci by Gucci Pour Homme, ale skoro swego czasu ochłonąłem z oburzenia i porwałem się (z całkiem zresztą pozytywnym skutkiem) na jego wersję Sport – wypadałoby zmierzyć się z...
View ArticlePaul Smith Man, czyli the chosen one…
W przypadku oceniania sequelów i flankierów danej linii perfum (nierzadko będących perfidnym odcinaniem kuponów od sukcesu protoplasty*), trudno uciec od analogii do filmu… uciec jest tym trudniej, że...
View Articlepo pierwsze broda, czyli (r)ewolucja wizerunku mężczyzny w reklamach perfum…
Wprawdzie bardzo rzadko oglądam telewizję – ale gdy już mimowolnie to robię (zwykle u znajomych, bo sam z wyboru nie posiadam telewizora), od jakiegoś czasu doświadczam dziwnego fenomenu… czy tylko ja...
View ArticleBvlgari Man, czyli drewno z klasą i na bogato…
Przez długie lata markę Bvlgari (poza rzecz jasna wyrobami jubilerskimi, jak u Cartiera) kojarzyłem z sążnistymi klimatami marynistycznymi (seria Aqua) – tudzież wytrawnym puryzmem, którym emanuje...
View ArticleRelacja z Nowohuckich Warsztatów Zapachowych Sabbath of Senses…
Wracam po przeszło tygodniowej absencji i jak się już zapewne domyślacie, jej powodem było przeziębienie (mam odporność storczyka)… czułem się tak podle, że nie miałem nawet ochoty na obmyślanie...
View ArticleOlivier Durbano – Promethee, czyli ten któremu niemal zgasł ogień…
Dzięki uprzejmości Klaudii z Sabbath of Senses (buźka :*), stałem się posiadaczem sporej próbki Durbanowego Promethee… niecierpliwie czekałem aż nękający mnie od blisko dwóch tygodni katar ustąpi i...
View ArticleVersace – Black Jeans, czyli jeansy skrojone na rozmiar siedziska...
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego jakaś piosenka staje się hitem/przebojem?… prawdopodobnie chodzi o chwytliwą, łatwo wpadającą w ucho melodię, która w połączeniu z niepowtarzalnym i specyficznym...
View ArticleSerge Lutens – Cedre, czyli tuberoza i cedr w jednym stali domu…
Tuberoza na górze a cedr na dole, tyle że to nie on wyczynia największe w tej kompozycji swawole… w sumie najciekawszym aspektem zgłębiania nieznanych perfum jest kompletna nieprzewidywalność tego, co...
View Article