Są takie zapachy, które przelatują przez pamięć, niczym woda przez turystę w Meksyku… Poznaję je, opisuję i szybko o nich zapominam, bo i o czym tu pamiętać? Przy tym zalewie koniunkturalno populistycznego chłamu – zapachy celebryckie, są tylko kolejną cegiełką, dokładaną do muru, wznoszonego przez wiodące marki mainstreamowe. Tak wiem, generalizuję – ale przy tej całej ciżbie podobnych do siebie i wtórnych klonów, coraz trudniej wyłowić coś naprawdę interesującego, nowego i wartego zapamiętania. Nie wiem czy to zmęczenie materiału, albo znudzenie schematycznością i powtarzalnością – ale łapię się na tym, że często nie potrafię przytoczyć w pamięci, tych wszystkich „nowości„, niedługo po ich opisaniu. No chyba, że owa „nowość” jest bardzo podobna do czegoś, co kiedyś już było i wryło się głęboko w pamięć. A zgodzicie się, że Paco Rabanne One Milion nie sposób wymazać z pamięci od tak…
Skoro własne perfumy wylansował Majdan, to tylko czekać na kolekcję Lewego (wraz z żoną), Błaszczykowskiego, Szczęsnego i Kubicy. To oczywiście sarkazm, bo pomimo wielkiego szacunku jakim darzę osobę Roberta, czy osiągnięć naszych piłkarzy na uchodźstwie – ich osoby i zawodowy prestiż, mają niewiele wspólnego ze światem perfum. To nie Marc Jacobs, Karl Lagerfeld, czy nawet Beckham, by umieszczać swą sygnaturę na flakonie – licząc, że ów zabieg przełoży się na gigantyczny popyt. Kto poza Polską i jej maleńkim rynkiem słyszał o Radku Majdanie?. Dokładnie tyleż samo prestiżu przyda serkowi wiejskiemu Pątnica, nazwanie go imieniem Ewy Chodakowskiej – czy „ulubionym serkiem” braci Mroczek, no litości…
Czemu szydzę? A co tu wychwalać, skoro wkład producenta, do (w moim odczuciu) nieudolnego powielenia cudzego i już mocno wyeksploatowanego pomysłu – sprowadził się zapewne, do zlecenia firmie zewnętrznej, spłodzenia czegoś „chwytliwego„. Nie da się ukryć, że ten zapach dosłownie garściami czerpie z One Milion, tyle że sklecono go z wyraźnie gorszej jakości składników – przez co efekt końcowy miota się pomiędzy groteską, a tanią podróbą z dyskontu… Ale jak na klona Paco i kompozycję głęboko osadzoną w jego (jakby nie patrzeć) przyjemnym, bujnym i łatwo rzucającym się w nozdrza klimacie – jest równie trwały i nośny, co poniekąd rekompensuje wyraźnie niedomagające ingrediencje. Co do jakości wykonania (pomijając jakość składników), czuć, że „parametrami” mógłby zawstydzić nie jeden, dużo droższy produkt…
Co ciekawe, napis na flakonie głosi iż jest to EdP – więc za niecałą stówkę, można wyhaczyć nie najgorszej jakości alternatywę dla złotej sztaby… Vabun Gold również jest słodki, przyprawowo korzenny, okazały i dość głośny – ale to wciąż tylko „odstająca” kopia oryginału, który lata swojej świetności, już dawno ma za sobą… Zastanawiałem się, czy w ogóle pochylać się nad tym pachnidłem – ale stwierdziłem, że zrobię to z czysto blogerskiego obowiązku (Pawle, dzięki za próbkę). No i w końcu, polskich premier mamy jak na lekarstwo… Jeśli więc szukacie czegoś „Paco podobnego” i zależy Wam na powieleniu jego trwałości i nośności – a nie macie ciśnienia na oryginał i pełną z nim zgodność, Vabun Gold jest całkiem niezłą i niedrogą alternatywą.
I tu rodzi się pytanie, czy tego właśnie „prestiżu” chciał Pan Majdan, bo po przeczytaniu opisów tych perfum w internetach – ręce same opadają na klawisze ALT+F4, cyt: „to zapch dla zdecydowanych i pewnych siebie mezczyzn„, „Mężczyzna Vabun jest zmysłowy i intrygujący. Uwielbia żyć chwilą, nie boi się sięgać po rzeczy, których pragnie i zawsze wierzy w swój niezawodny instynkt.” oraz ” „Perfumy VABUN dedykowane sa mezczyznom, ktorzy pragna wyroznic sie z tlumu i wiedza czego chca od zycia” (pisownia oryginalna :) ). Nie wiem jak Wy, ale ja po przeczytaniu powyższego bełkotu – zamknąłem okno przeglądarki, powyższym skrótem…
p.s. Swoją drogą, zastanawia mnie, klonem czego jest najnowszy Vabun Sport?
zdjęcia pochodzą ze stron: pakolorente.com.pl, pinkriver.pl i pinterest.com
rok powstania: 2014
trwałość: bardzo dobra
projekcja: wyśmienita
Skład: truskawka, jabłko, ananas, kminek, szałwia, grejpfrut, elemi, mięta, jaśmin, cynamon, gałka muszkatołowa, bób tonka, wanilia, piżmo, kwiat pomarańczy,
Tagged: ananas, bób tonka, blog o perfumach, cynamon, elemi, gałka muszkatołowa, grejpfrut, jabłko, jaśmin, kminek, kwiat pomarańczy, mięta, o perfumach, opis perfum, perfumowy blog, perfumy, perfumy męskie, piżmo, Radosław Majdan, Radosław Majdan - Vabun Gold Edition, recenzja perfum, recenzje perfum..., szałwia, tańszy zamiennik One Milion, truskawka, Vabun, Vabun Gold, wanilia, zapach podobny do Paco Rabanne One Milion
