Quantcast
Channel: perfumomania
Viewing all articles
Browse latest Browse all 427

Dolce & Gabbana- Light Blue Swimming in Lipari, czyli idąc nierównym chodnikiem w Kaliszu…

$
0
0

Kreatywność niektórych producentów w walce o oryginalność i atencję, czasem aż bawi. Po drętwym niczym ścięte drzewo Light Blue Living in Stromboli oraz równie nijakim co beznadziejnym Light Blue Discover Vulcano, przyszła pora na kuriozalne (przynajmniej z nazwy) Light Blue Swimming in Lipari. Wprawdzie nie wiem jak pachnie najnowszy Light Blue Pour Homme Beauty of Capri, ale coś mi mówi, że kolejne będzie „Light Blue śmigam sobie w klapkach Kubota, po molo w Sopocie„, albo „Light Blue spaceruję po plaży w Juracie i jem kebaba„, czy coś równie fascynującego. A co potem? Light Blue Chodzę i oddycham?, Light Blue Jem zupę? (w wersji specjalnej z miską i autografem Pabla). Ja rozumiem, że Stefano i Domenico mają cel w opiewaniu i reklamowaniu swych rodzinnych stron i regionów turystycznych (tudzież sami chcą na nich zarobić), ale z racji na „reprezentowany poziom tych perfum„, śmiem twierdzić , że robią włoskiej turystyce niedźwiedzią przysługę…😉

dolce-gabbana-light-blue-swimming-in-lipari

No bo ileż można wąchać ten sam, oklepany i zjechany jak słuchana w kółko płyta na gramofonie Bambino, wątek ozonowo morski – niestrudzenie wałkowany przez wszystkich producentów świata, w pierdylionie podobnych kompozycji, o przełomowej i innowacyjnej stylistyce „ozonowo morskiej?„. I niestety Light Blue Swimming in Lipari, choć naprawdę niezły, dostaje przez te liczne nadużycia i nadpodaż, sromotnie w dupę… A szkoda, bo jak na dość błahą, łatwą i wtórną tematykę, Pływający w Lipari pachnie naprawdę nieźle i może spokojnie stanąć w szranki z innymi, podobnie acz równie dobrze i zgrabnie zaaranżowanymi świeżakami, osadzonymi w tematyce morskiej. A trochę tego jest, więc łatwo można się pogubić – ale śmiem twierdzić że akurat wersja Swimming in Lapari przebija urodą oryginalne męskie Light Blue, a już na pewno nie jest tak syntetyczny co oryginał*.

*męskie owszem, bo prześlicznej wersji damskiej, oba nie dorastają nawet do pięt…🙂

lipariwyspa Lipari, Sycylia, Włochy

A tym czasem, choć Light Blue Swimming in Lipari nie wnosi do tematu ozonowo morskich świeżaków na lato, kompletnie nic nowego, jest przy tym naprawdę przyjemny i nadzwyczaj poprawny stylistycznie – albowiem co czuć, użyto przy jego produkcji i aranżacji bukietu, naturalnych (a nie tylko syntetycznych) nut zapachowych. I bynajmniej nie ich chemiczny rodowód mam tu na myśli, a to że zamiast syntetycznych nut ozonowo morskich, sięgnięto po przynajmniej „organicznie” je emulujące, odpowiedniki. A te wybrzmiewają na tyle naturalnie i przekonywająco, że rzeczywiście można ulec wrażeniu, iż jest tu prawdziwy rozmaryn, sól, jałowiec i piżmo. Co ciekawe i najbardziej uderzające, cytrusów niemal w ogóle tu nie czuć…

A teraz z cyklu znajdź trzy różnice, pięć zapachów w zasadzie o niczym…🙂

dolce-1

dolce-2

dolce-3

dolce-4

dolce-5

Największą zaletą tych perfum jest bijąca od nich purystyczna i bardzo wytrawna świeżość, osnuta bardziej na ziołach i nadmorskiej roślinności, niż stricte akcentach morsko ozonowych. Zupełnie jak w przypadku Jaguara Fresh Verte, gdzie ciężar głównego wątku tematycznego, również spoczywa na barkach roślinySwimming jest umiarkowanie wytrawne, nieco szorstkie i bez wątpienia męskie, a chwilami tak męskie jak Acqua di Gio Armaniego, czy Bvlgari Aqua, ale mimo wszystko choć projekcję ma równie obfitą co powyższe – jest od nich wyraźnie lżejszy i mniej przytłacza. Wąchając SiL łatwo jest ulec przeświadczeniu o deja vu, zniechęcić się i zbagatelizować ten zapach – co przy nadpodaży tej tematyki nie powinno specjalnie dziwić, ale jeśli lubicie tego rodzaju kompozycje, to zdecydowanie warto dać tym perfumom szansę. Może nie grzeszą oryginalnością bukietu, a trywialnością nazewnictwa wywołują pełen politowania uśmieszek – ale to naprawdę dobrze skrojony morski świeżak, o zaskakująco dobrych parametrach jakościowych.

lipari-2ten zapach jest jak ta sceneria, ładny i sielankowy, ale i dość powszechny w basenie morza śródziemnego

Wprawdzie sporo mu brakuje do aparycji i osiągów Acqua di Gio Essenza, czy scenerii którą kreuje przed widzem Pro Fumum Roma Acqua di Sale, ale jak na komercyjny mainstream, spłodzony jedynie dla kasy i ruchu w ofercie, naprawdę daje radę. Zwłaszcza jeśli skupić się na jego dojrzałej, umiarkowanie pylisto, purystyczno, piżmowej fazie – nieznacznie tylko złagodzonej niezidentyfikowanymi i spłowiałymi od słońca i wody, akcentami drzewnymi. To bardzo prosty i nieskomplikowany zapach, wręcz banalny, bo niektóre płyny do płukania tkanin mają bardziej złożoną i wielowątkową kompozycję – ale czyż prostota, a w dodatku naprawdę wdzięcznie i przekonywająco zaserwowana, nie jest piękna? Diabeł tkwi w detalach, a te choć jest ich tu niewiele, są czyste, wyraziste i ładnie ze sobą zestrojone, więc naprawdę przyjemnie mi się te perfumy nosiło i chętnie wróciłbym do nich w trakcie upałów…dolce-gabbana-light-blue-swimming-in-lipari-edt

rok powstania: 2015

nos: anonimowy turysta

projekcja: bardzo dobra

trwałość: dobra

Głowa: grejpfrut, sól morska,
Serce: mandarynka, rozmaryn,
Baza: nuty drzewne, piżmo, ambra,


Tagged: ambra, blog o perfumach, Dolce & Gabbana- Light Blue Swimming in Lipari, grejpfrut, letni ozonowo morski świeżak, mandarynka, naprawdę przyzwoita kompozycja morska, nuty drzewne, o perfumach, opis perfum, perfumowy blog, perfumy, perfumy męskie, perfumy z serii Light Blue, piżmo, recenzja perfum, recenzje perfum, rozmaryn, sól morska, Sycylia, Wyspa Lipari, włochy

Viewing all articles
Browse latest Browse all 427

Latest Images

Trending Articles