Acqua di Parma – Colonia Intensa, czyli kwintesencja ulotnej doskonałości…
No cóż, marka Acqua di Parma jak na rasową niszę przystało, szczyci się długą tradycją – wszak w tej branży, to ideologiczno totemiczna podstawa i coś zupełnie naturalnego. Tu najlepiej jest móc...
View Articlez cyklu szybki przelot przez – D jak Douglas i Ch jak Chimax…
Już tradycyjnie, nie doczekałem się jakiejkolwiek odpowiedzi od Diora (typowe i jakże profesjonalne), w sprawie mojego zapytania o próbkę Sauvage – więc by go poznać, musiałem osobiście pofatygować się...
View ArticleZirh – Corduroy, czyli jak Ameryka powolutku zawstydza Europę…
Rzadko kiedy udaje mi się poznać kompletną ofertę zapachową danej marki, a zwłaszcza tak egzotycznej jak Zirh. Jak przystało na brand z poza głównego nurtu i w dodatku egzotyczny (zza oceanu), jest...
View ArticleRasasi Ashaar Pour Homme, czyli wysoce proeuropejski przybysz z bliskiego...
Uwielbiam perfumy orientalne, a zwłaszcza te rdzennie orientalne, bo tylko one wciąż wybrzmiewają orientem z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście to nie reguła, zwłaszcza gdy uświadomić sobie, że prawie...
View Articleepitafium, tfu preludium do recenzji Diora Sauvage, czyli skąd się wzięła...
Tegoroczną premierę Diora, można porównać nie do preludium, a apogeum upadku Imperium… Starożytny Rzym też konał długo, toczony wewnętrznymi podziałami, walką o władzę, rozwiązłością i dekadencją –...
View ArticleFCUK for Him, czyli Geza gazą gazy pogania…
O mamo, gdybym był koneserem obalania wody brzozowej prosto z gwinta, gdzieś za kioskiem RUCH’u – prawdopodobnie miałbym cofkę, a może i ostry pijacki refluks… Pojęcia nie mam jakie odpady spirytusowe...
View ArticleIceberg – Eau de Iceberg Oud, czyli dziecko probówki i szalonego chemika…
Po pierwsze, NASA i CERN wydały oficjalny komunikat, że znalazły w tych perfumach oud!. To nie żart, ani pusta i niczym niepokryta wzmianka w wykazie nut!. On naprawdę tu jest i tańczy dla mnie, tfu –...
View ArticleAcqua di Parma – Colonia Intensa, czyli kwintesencja ulotnej doskonałości…
No cóż, marka Acqua di Parma jak na rasową niszę przystało, szczyci się długą tradycją – wszak w tej branży, to ideologiczno totemiczna podstawa i coś zupełnie naturalnego. Tu najlepiej jest móc...
View ArticleCB I Hate Perfume (korekta Demeter) – Grass, czyli trawnik bez ani jednego...
Spodziewałem się, że Trawa (ang. grass) w wydaniu kreatywnej i ultra niszowej marki CB I Hate Parfum (korekta Demeter), będzie równie sugestywna i na temat, co ich wyśmienite Burning Leaves. Pierwszy...
View ArticleLe sprostowanie, czyli opisane runami CB I Hate Permume i Demeter, w jednym...
Muszę Was przeprosić za babola, który wkradł mi się w ostatnią recenzję CB I Hate Perfume – Grass. W sumie powinienem też przeprosić samego Christophera Brosiusa, za posądzenie go o wypuszczenie...
View ArticleDemeter – Prune, czyli perfumy pachnące piernikiem ze śliwką…
A skoro jesteśmy przy marce Demeter, pora pochylić się nad ich przepastnym (prawie 400 pozycji) i miejscami kontrowersyjnym portfolio. Demeter, choć młodziutkie*, to niekwestionowany creme de la creme...
View ArticleDemeter – Snow, czyli nowa definicja czegoś „interesującego jak zeszłoroczny...
Opisując jakiś zapach, teoretycznie nie powinno się sugerować jego nazwą. Jest to bardzo trudne, bo nazwa stojąca za perfumami kusi i coś obiecuje – więc nie sposób od niej uciec. Sam zresztą „napalam”...
View ArticleCB I Hate Perfume – Russian Caravan Tea, czyli po prostu terpentyna…
Terpentyna, to pierwsze słowo, które przyszło mi na myśl, gdy sztachnąłem się (dosłownie) Russian Caravan Tea po raz pierwszy… Otwarcie jest zaskakujące, bo ludzie znają i kojarzą tę woń – choć nie...
View ArticleViktor&Rolf – Spicebomb Extreme, czyli nareszcie ekstremum z prawdziwego...
Dziś dam Wam odpocząć od ekstremalnej niszy, choć bohater wpisu jest nie mniej ekstremalny i bynajmniej nie chodzi mi o jego nazwę. Co więcej jest też jednym z nielicznych ostatnimi laty przypadków...
View ArticleGeoffrey Beene – Eau de Grey Flannel, czyli woda z szarej flaneli…
Nim przejdę do opisu Eau, chciałbym nawiązać pokrótce do pierwszej Szarej Flaneli, z 1975 roku. Uważam że to na tyle wyjątkowe i niepowtarzalne pachnidło, iż zasługuje na oddzielną wzmiankę –...
View ArticlePrada Infusion de Vetiver 2015, czyli umarł weriverowy król, niech żyje...
Mijający rok przyniósł perfumomaniakom przynajmniej dwie świetne wiadomości. Chociaż nie, jedno objawienie i jedną świetną wiadomość. Objawieniem jest info o przywróceniu światu genialnego Gucci Pour...
View ArticleCalvin Klein – Eternity Now For Men, czyli powrót do beztroskiego dzieciństwa…
Ostatnimi czasy spoglądam z dużym optymizmem na kolejne premiery Calvin Kleina. Kiedyś sam jeździłem po nich jak po łysej kobyle (no cóż robili okrutną tandetę, więc im się należało), ale w obliczu...
View ArticleChristian Dior – Homme Eau for Men, czyli Laura i Christian w jednym stali...
Bywają w życiu namiętnego perfumoholika momenty zwątpienia i rezygnacji oraz euforii i egzaltacji – a tę huśtawkę nastrojów wywołuje lepszy lub gorszy odbiór każdej kolejnej premiery. Parafrazując...
View ArticleDior – Sauvage, czyli paaanie, a kto to panu tak spier…..!
Gdybym był „majstrem„, którego ktoś najął, bym dokończył przerwany i porzucany przez innego fachowca remont łazienki – a najnowszy Dior Sauvage byłby ową łazienką, najpewniej powiedziałbym: – ooo...
View ArticlePiotr Czarnecki – Sensei EdP, czyli nowe szaty mistrza…
Kilka dni temu, Piotr Czarnecki sprawił mi ogromną niespodziankę, przysyłając mi swoje najnowsze dziecko. Jest mi niezmiernie miło, bo zawsze mocno Piotrowi kibicowałem – podziwiając jego pasję, upór i...
View Article