Olfactive Studio – Ombre Indigo, czyli nadspodziewanie głęboki błękit…
Płowe i niezbyt przekonywujące to indygo (uwielbiam ten kolor), ale nie dajcie się zwieść pozbawionemu głębi i niezbyt klarownemu kolorowi tych perfum, albowiem prawdziwa głębia tych perfum, tkwi w...
View Articlemedialna potęga marek modowych w muzyce…
I nie tylko w muzyce, ale o tym za chwilę… na wstępie zaznaczam, że ten wpis nie ma na celu nikogo obrazić, a ja sam nie jestem rasistą – ale ponieważ me luźne dywagacje opierają się poniekąd, na dość...
View Articlerelacja z sobotnich warsztatów zapachowych Sabbath of Senses, we wrocławskim...
Wiem, że przez cały tydzień nic nie napisałem, ale miałem na głowie przeprowadzkę z całym dobrodziejstwem inwentarza… prawdę powiedziawszy byłem mocno zdziwiony, gdy okazało się, że moja kolekcja...
View Articlerelacja z czwartkowego spotkania z Kilianem Hennessy w warszawskim Quality…
Na spotkanie z Kilianem Hennessy zostaliśmy wraz z Klaudią, autorką bloga Sabbath of Senses zaproszeni z dwumiesięcznym wyprzedzeniem i z tego miejsca chciałbym serdecznie podziękować Państwu Missala,...
View ArticleHermes – Un Jardin Sur Le Toit, czyli róża na gorącym Hermesowym dachu…
No i nastała pora na ogródki… i nie tylko pod względem aury, ale przede wszystkim wreszcie postanowiłem zabrać się za tę specyficzną i zarazem nietuzinkową serię Hermesa… ogródki to popis artyzmu,...
View ArticleLoewe – Solo EdT, czyli ciepły oddech Hiszpanii…
Na początek mały offtopic… oglądaliście „Pana Wołodyjowskiego„?… zapewne tak, zaś ja obejrzałem ten film dopiero wczoraj… lubię ekranizacje Sienkiewicza, z „Ogniem i Mieczem” i „Potopem” – który nim...
View ArticlePiotr Czarnecki – Sensei She, czyli mistrzyni…
Mam świetną wiadomość dla osób kibicującym dokonaniom naszego pierwszego eksportowego perfumiarza hobbysty, czyli Piotra Czarneckiego… z nowiny szczególnie ucieszą się panie, albowiem powstała damska...
View ArticleHermes – Un Jardin Sur Le Nil, czyli Nilu, Nilu Nilu…
Cytując Otisa z Asterix & Obelix Misja Kleopatra (notabene genialna Polska lokalizacja) przytoczę Wam poemat o Nilu… a leci on mniej więcej tak: „Nilu, Nilu, Nilu„… nie będę owijał w bawełnę, że...
View ArticleVan Cleef & Arpels Collection Extraordinaire – Bois d`Iris, czyli ambra na...
Wielka niespodzianka i mega pozytywne zaskoczenie, szczególnie po poznaniu śmiertelnie nudnego i porażająco nijakiego Midnight in Paris*… poniekąd Bois d’Iris i Midnight in Paris łączy pewne...
View ArticleSerge Lutens – L’Eau Froide, czyli czyste szaleństwo…
Na wstępie offtopic, ale tylko pozornie niezwiązany z tematem wpisu… kolega kupił sobie niedawno Subaru Imprezę WRX STI, a więc wersję wyczynową… „przewiózł mnie” nim i nie powiem, bardzo mi się...
View ArticleHermes Un Jardin – Apres la Mousson, czyli wilgotne i warzywne echo monsunu…
Już na wstępie pokuszę się na wyznanie, że ogródek monsunowy uważam za najdoskonalszy i zarazem najbardziej urzekający z dotychczas poznanych… wiem, że z tego typu wnioskami powinienem wstrzymać się aż...
View ArticlePuma – Animagical Man, czyli światełko w tunelu…
Zapachy Pumy przypominają mi promocyjne wyroby wędliniarskie… są tanie, ale po przeczytaniu składu, dowiadujemy się, że nie płacimy za mięso, tylko za MOM’a faszerowanego wodą, soją i toną trzymających...
View ArticleDunhill – Desire Black, czyli prawie udana synteza pożądania…
Pożądanie, to poważna i szczególnie podbijająca poprzeczkę oczekiwań, względem kompozycji nazwa… tak jak Hitler i Napoleon pożądając Rosji, połamali sobie zęby na słynnej rosyjskiej zimie – tak nie...
View ArticleDolce&Gabbana – Velvet Vetiver, czyli po prostu figa…
Jak te perfumy są „Vetiver” to ja jestem Infantka Małgorzata i śpiewam sopranem koloraturowym, niemiecką operę (co samo w sobie powinno być zakazane i traktowane jak zbrodnia ze szczególnym...
View ArticleSerge Lutens – Santal Majuscule, czyli sandał na bogato…
Tia… wiem że trochę odpust i „Kim Kardashian” z tymi sandałkami, ale szczęśliwie nie o takie sandałki chodzi… :) Marketing i wszechobecna oudomania sugeruje, że najpiękniejszym połączeniem drewna i...
View ArticleHermes – Eau de Pamplemousse Rose, czyli róża, którą wychowały cytrusy…
Eau de Pamplemousse Rose to kolejny zapach z Ellenowej serii Colognes, ale nie sposób dostrzec tu pewnego podobieństwa do Un Jardin Sur Le Toit, jak i w ogóle stylistyki ogródków… nieodmiennie...
View ArticleHugo Boss – Boss Bottled Sport, czyli siermiężnie ale skutecznie…
Po żenująco tragicznym Bottled Night spodziewałem się, że znów będzie źle, bo powtórzenia sukcesu i przede wszystkim poziomu klasycznego Bottled (aka No 6, Szary Boss*) nie spodziewali się po tej...
View Articlecoraz bardziej smrodliwa polityka producentów perfum…
Przydługi wstęp, popełniony przy okazji recenzji Bossa Bottled Sport, zachęcił mnie do rozwinięcia wątku polityki i trendów stosowanych przez producentów perfum i bynajmniej nie piję do wspomnianego...
View Articleperfumy a reklamacja, czyli które ich cechy i wady podlegają reklamacji…
Niestety nieżyt górnych dróg oddechowych nieco się przeciąga, więc dziś zmuszony jestem znów zaserwować Wam temat zastępczy… gospodarka wolnorynkowa przyzwyczaiła nas, że różne towary (i co ważne...
View ArticleLacoste – Live (L!VE), czyli multiplagiat niemal doskonały…
Gdy otrzymałem w zaprzyjaźnionej perfumerii próbkę najnowszej Lacoste Live (L!VE), aż zatarłem dłonie z zadowolenia… w domu zrobiłem sobie popcorn i wyłączyłem telefony, by nikt mi nie przeszkodził w...
View Article